Dzisiaj będzie słodko-gorzko. Chcę podzielić się z Wami moją opinią, na temat Paryża - miasta tak uwielbianego i w moim odczuciu zbyt wyidealizowanego. Swoją historię zacznę od tego, że nigdy nie marzyłam, aby do Paryża pojechać. Owszem, uważałam, że to na pewno ciekawe miasto i jeśli będę miała szansę tam pojechać, to to zrobię (w końcu kocham podróżować), ale nie był on na mojej liście miejsc, które muszę odwiedzić. Poleciałam tam dlatego, że były tanie bilety lotnicze, więc szkoda było nie skorzystać i tak się zaczęła moja 4-dniowa przygoda w Paryżu. Ludzie próbowali mi wmówić, że Paryż nie podoba mi się, dlatego, że byłam w lutym i nie było takiego ciepłego, słonecznego klimatu. Mówię z ręką na sercu, że pogoda raczej nie zmieniłaby mojego odczucia. W porównaniu do mojego rodzinnego miasta w Paryżu było cieplutko i przyjemnie się spacerowało, ale... 1) DŁUGIE KOLEJKI Nie sądziłam, że zimą, poza sezonem kolejki będą tak długie! Żeby dostać się do jakiegoś bardziej znanego muzeum tr
Trafiłam na ten serial całkiem przypadkiem i czuję, że muszę podzielić się nim z innymi. Moje podejście do różnych filmów/seriali religijnych jest raczej negatywne, bo większość z nich wydaje mi się być po prostu przerysowana. W tym przypadku było całkowicie inaczej. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam, że na kanale Langusta na Palmie będzie realizowany serial, i kiedy zobaczyłam jego tytuł byłam pewna, że jest to produkcja skierowana raczej do młodzieży szkół podstawowych. Dopiero wczoraj dałam mu szansę i przepadałam. Obejrzałam cały pierwszy sezon (9 odcinków, łączny czas ich trwania ok. 2h) i mam nadzieję, że po tej epidemii doczekam się jego kontynuacji. Zapowiedź serialu zbyt wiele nie mówi i pewnie, gdyby nie polecenie moich koleżanek nigdy bym nie zdecydowała się na jego obejrzenie, ale cieszę się, że jednak to zrobiłam. To już druga rzecz, która podczas tego tygodnia otworzyła mi oczy. Patrząc na Jonasza chciałabym widzieć siebie. Nie będzie zbyt dużym spoilerem, kiedy powiem